Friday, July 24, 2009



Najpierw dowody rzeczowe - naprawdę zrobiłam te pierogi. Pierożki. Pierożątka, bom zamiast pójść po najmniejszej linii oporu i wykrawać je jakimś dużym szkłem to użyłam kieliszka. Nic nie poradzę, że mniejsze smakują lepiej. Zagadka kuchenna.


A wczorajszy dzień zaowocował wiedzą, że bardzo trudno robi się zdjęcia rybom. Nie sposób zmusić je do stanięcia w miejscu (o pozowaniu nie wspominając).

(Dobry dzień.)

Wednesday, July 22, 2009

Złapałam się na tym, że po prawie dwutygodniowym urlopie nie mam ani jednego zdjęcia, które warte by było tego, aby się nim podzielić. Mam za to dużo myśli w poczochranej głowie, chęć do gotowania, która sprawia że stoję boso w kuchni, przez otwarte drzwi balkonowe wpada ciepłe powietrze pachnące skoszoną trawą a ja kombinuję, jak z tego co zwyczajne zrobić coś co smaczne.
I tak sobie myślę, że jutro zrobię pierogi. I coś upiekę, skoro jedziemy odwiedzić Magdę i Marka... W końcu należy mu się coś na te 44 urodziny...